środa, 8 sierpnia 2012

Lody! Ludzie! Lody!

Afrykańskie upały za nami, mam nadzieję, że nie do końca na dobre. Przecież, parafrazując klasyka, jak jest lato, to musi być gorąco. A na ochłodę: lody! Poniżej recenzje trzech lodziarni.
1. Lody na Patyku.
"Lody na Patyku" to nowy lokal znajdujący się w sąsiedztwie rozlicznych, zdaje się modnych knajpek na ulicy Lipowej na Powiślu. W ogóle na Powiślu się dzieje! Bulwary nad Wisłą w końcu tętnią życiem nocnym, a w okolicy Lipowej, Dobrej i Browarnej co drugi bar/kawiarnia/restauracja godne są uwagi. Ale do rzeczy.
Lody na Patyku to najmłodsze dziecko twórców klubokawiarni Syreni Śpiew. Stawia się zatem na wysublimowane gusta. Do "Lodów" zrobiłam dwa podejścia. Pierwsze w dniu otwarcia. Można było przewidzieć, że skończy się to porażką. Lodów nieustannie nie było, sympatyczne Panie za ladą zapraszały więc na górny poziom, gdzie znajduje się po prostu bar. Może nie tak po prostu, bo bardzo ładny, o jasnym, prostym wystroju. Z wielkimi oknami i poduchami pod nimi. Czyli lodziarnia dla dorosłych. Lodów jednak nie było mi dane skosztować.
Wybrałam się zatem ponownie, w dzień powszedni, w okolicach godziny 20. Lody owszem były, ale wybór był dość ograniczony. Mogłam wybrać lód o smaku owoców leśnych lub śmietankowy, każdy - dość małych gabarytów - za 5 zł. Niezależnie od smaku lód obsypany był cukierkową posypką. Mówiąc szczerze: nie urwało. Lody były przede wszystkim bardzo, bardzo słodkie. Potęgowała to dodatkowo posypka. Ciężko było poczuć smak, sam cukier. Zdecydowanie wolałabym wydać 1 zł na Big Milka. Zawiodłam się niestety. Ale że nie lubię pisać negatywnych recenzji zamierzam dać "Lodom na Patyku" jeszcze jedną szansę, chociażby dlatego, że nie udało mi się zrobić żadnych zdjęć!

2. "Malinova"
Jeśli miałabym polecić lodziarnię, w ciemno biorę wszystkie smaki w "Malinovej". Ponoć najstarsza lodziarnia w Warszawie, na Alei Niepodległości  (okolice metra Pole Mokotowskie). Lody podawane zarówno w wafelku jak i w formie pucharków.  Średnia porcja, w której możemy zmieszać ze sobą 2 smaki kosztuje 7 zł. Smaki przeróżne. Owocowe wyraziste w smaku (polecam czarną porzeczkę), a w mlecznych raczej nie czuć mleka w proszku. Miejsce  do zaliczenia podczas niedzielnego spaceru.

3. "Limoni"
I ostatnio odkryta lodziarnia "Limoni" na Nowym Świecie (nr 52). Ciekawa przede wszystkim dlatego, że zjemy tu nietypowe smaki. Jest więc np. marchewkowy, pomidorowy, buraczany. Oraz oczywiście te "normalne". Lody są na prawdę dobre. Jedna porcja jest baaardzo duża, więc spokojnie można brać pół porcji każdego smaku. Marchewkę próbowałam. Jest słodka, może nie do końca masz wrażenie, że próbujesz lodową wersję warzywa, ale warto spróbować. I przede wszystkim polecam agrest!!! rewelacja.

Zdjęć brak, lody pozostawiam Waszej wyobraźni:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz