sobota, 24 marca 2012

Besuto Sushi Bar


Besuto to moim skromnym (nie zawsze) zdaniem najlepsza suszarnia w Warszawie. Ostatnio się przeprowadziła. Do tej pory mieściła się w jednym z pawilonów w „slumsach” na tyłach Nowego Światu, teraz natomiast wyszła odrobinę bardziej na światło dzienne i zajmuje dumne, reprezentacyjne miejsce na wspomnianej już warszawskiej arterii. Dzięki temu jest przede wszystkim więcej miejsca, gdyż do tej pory w Besuto mieściły się może dwa stoliki i parę miejsc przy barze i oknie. Teraz wybierając się do Besuto możemy mieć zdecydowanie mniej obaw w kwestii znalezienia wolnego stolika.
Przechodząc do menu, śmiało można zamawiać wszystko. Polecam sushi z dodatkiem firmowego, słodkiego sosu Besuto. Wszystko pyszne. Przedstawię zatem co zamówiłyśmy podczas ostatniej wizyty: futomaki z łososiem w omlecie tomago wraz z wspomnianym już sosem (obowiązkowa pozycja podczas najbliższej wizyty), california z krabem oraz futomaki z tuńczykiem, avocado i serkiem philadelphia. Pisanie po raz kolejny, że wszystko było pyszne, rewelacyjnie zestawione i w ogóle świetne robi się powoli nudne. Dodam zatem, że ryba jest na prawdę dobrze umarynowana, soczysta, a w każdym kawałku jest jej solidna porcja. Sushi jest lekkie, ryż nie zapycha. Na tle ostatnio zamówionego zestawu wydaje się, że najgorzej wypadły california maki z krabem, nieco suchym.
Jedzenie w Besuto, pomimo znakomitej jakości i walorów smakowych nie jest drogie. Można zaszaleć.
Kieliszek śliwkowego wina, standard przy sushi, nalany jest prawie po brzegi. Warto zatem się skusić. Pewnego pięknego dnia kosztowałyśmy tam z wówczas Panią Młodszą Specjalistką od Zakupów wino z liczi, teraz nie znalazłyśmy tej pozycji w karcie, a szkoda. Być może rosnące temperatury przywrócą do karty win ten napój, idealny w gorące dni.
A zatem sushiżercy łączcie się i gromadźcie w Besuto!
lokalizacja: Warszawa, Nowy Świat 27





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz